poniedziałek, 31 października 2011

Ozdobne pnącza

Rośliny pnące pięknie zdobią zieloną przestrzeń wokół naszego domu. Pną się po murach, pergolach, altanach, płotach tworząc z nich ściany zieleni.

Pędy z dekoracyjnymi liśćmi i barwnymi kwiatami są zarówno ozdobą naszego ogrodu ale również doskonałą osłoną np. zakrywają wnętrze ogrodu przed wzrokiem ciekawskich sąsiadów i przechodniów.
Łatwo można dobrać pnącze do warunków naszego ogrodu, gdyż rośliny te mają bardzo różnorodne wymagania. Ukwiecone lub zielone pnącza są doskonałym rozwiązaniem na puste ściany czy ogrodzenia, w prosty sposób można nimi osłonić altanę czy przysłonić otwarte przestrzenie poprzez obsadzenie trejaży i pergoli. Pnącza możemy uprawiać również na balkonie czy tarasie.
Wyróżniamy pnącza jednoroczne i wieloletnie. Dlatego przed posadzeniem rośliny należy zdecydować czy wolimy uprawiać w danym miejscu jeden gatunek – pnącze wieloletnie czy np. co roku zmieniać gatunek na inne pnącze jednoroczne.
Istotną sprawą jest również intensywność wzrostu roślin, niektóre przyrastają nawet klika metrów w okresie wegetacji inne zdecydowanie mniej.
Pnącza wieloletnie ( możemy sadzić przez cały ogrodowy sezon): glicynia, wiciokrzew, róże pnące, akebia pięciolistkowa, chmiel zwyczajny, powojnik, hortensja pnąca, winobluszcz pięciolistkowy, milin amerykański, groszek wielkokwiatowy, aktinidia pstrolistna, rdest Auberta.
Pnącza wieloletnie wiecznie zielone: bluszcz pospolity, trzmielina pnąca, wiciokrzew zimozielony mają piękny wygląd cały rok.
Koniecznie trzeba im zapewnić bardzo mocne podpory, jeśli zaczynają się zbyt ekspansywnie rozrastać należy je przyciąć.
Pnącza jednoroczne: nasturcja, wilec, powój, kobea, dynia ozdobna.
Kwitną w większości od początku lata do późnej jesieni. Przeważnie rosną bardzo szybko.
Ich uprawę możemy rozpocząć od posadzenia roślin kupionych w sklepie lub wysiewając nasiona (połowa maja) wprost do gruntu.
Stanowisko:
Słoneczne lubią róże pnące, wiele gatunków powojnika, oraz prawie wszystkie pnącza jednoroczne. Pnącza wieloletnie w większości lubią stanowiska półcieniste. Natomiast w pełnym cieniu mogą rosnąć: hortensja pnąca, winobluszcz, zimozielony wiciokrzew oraz bluszcz.
Pielęgnacja pnączy:
Sadzenie: wiosną ziemię wokół roślin spulchniamy i wzbogacamy kompostem. Aby uniknąć przelania roślin możemy podczas sadzenia na dno dołka nasypać żwiru lub keramzytu. Odstęp rośliny od podpory – 20-40 cm. Rośliny jednoroczne lubią glebę żyzną przepuszczalną.
Nawożenie:
Pnącza wieloletnie - wiosną zasilamy nawozem o przedłużonym działaniu (można powtórzyć w sierpniu). Jednoroczne zasilamy nawozem płynnym podczas podlewania.
Cięcie:
Wieloletnie kwitnące na pędach tegorocznych (wiciokrzew, milin) przycinamy pod koniec zimy. Kwitnące na pędach ubiegłorocznych przycinamy po okresie kwitnienia. Pnącza jednoroczne przycinamy gdy jest to niezbędne.
Ważne:
- młode pędy pnączy należy ukierunkowywać, aby rosły w odpowiednim kierunku. Przywiązujemy je podpór a gdy same zaczną trzymać się podpory należy usunąć mocowania.

forum ogrodnicze 

Autor: Anna Rzetecka  
Artykuł pochodzi ze strony: http://artelis.pl/

Aronia sposobem na zdrowe serce


Ta niewymagająca, odporna na mróz kuzynka jarzębiny, to prawdziwe dobrodziejstwo w ogrodzie, o czym niewielu z nas ma pojęcie. Jej czarne owoce są znakomitym orężem do walki z chorobami cywilizacyjnymi.

Warto bliżej poznać aronię. Krzew odkryto około 300 lat temu na terenach Ameryki Północnej. W Europie pojawiła się w XIX wieku, jako okaz w rosyjskich ogrodach botanicznych. Walory zdrowotne owoców aronii odkryto jednak w środkowej Azji, a później w północno-wschodniej Rosji i tam też zakładano pierwsze plantacje. Dziś roślina uprawiana jest w wielu krajach na świecie. Co ciekawe, Polska jest tu światowym potentatem. W 2003 r. nasi plantatorzy wyprodukowali 15 tyś. ton tych owoców. Przetwory z aronii eksportujemy do krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Wielbicielami aronii są przede wszystkim Niemcy, Skandynawowie i Austriacy.

Kuzynka jarzębiny
Aronia podobnie jak jabłoń, czy grusza należy do rodziny różowatych (Rosaceae) i podrodziny jabłkowe (Pomoidae). Najbliżej spokrewniona jest jednak z jarzębiną (Sorbus), co widoczne jest w kształcie i wielkości owoców. Bywa zresztą nazywana jarzębiną czarnoowocową.
Uprawiany jest tylko jeden gatunek - aronia czarnoowocowa (Aronia melanocarpa), inaczej zwana czarną lub ciemnoowocową. W szkółkach można niekiedy znaleźć odmianę Nero, wyselekcjonowaną przez rosyjskiego biologa, słynnego Miczurina, którego zasługą jest sprowadzenie krzewu do Europy.
Warto polubić aronię, bo ma walory nie tylko zdrowotne, ale i ozdobne. Posiada efektowne, skórzaste liście - w sezonie ciemnozielone, a później ogniste. W drugiej połowie Maja okrywa się chmurą białych kwiatów, a jesienią czaruje gronami prawie czarnych, lśniących owoców. Dorasta do około 3 metrów.

Dla zdrowia i urody
Prozdrowotne zalety aronii można by długo opisywać. W małych, ciemnych owocach wykryto takie witaminy, jak witamina C, B2, B6, E, P, PP oraz prowitamina A, a także minerały (np. molibden, mangan, miedź, bor, jod i kobalt). Jej owoce są cennym surowcem dietetycznym i leczniczym, dosłownie niezastąpionym w profilaktyce wielu chorób cywilizacyjnych.
Zawierają bogactwo biologicznie czynnych związków, w tym katechiny (związki z grupy flawonoidów) i antocyjany, które obecne są w ilości, aż 500mg na każde 100g owoców. Badania laboratoryjne udowodniły, że owoce te wykazują najsilniejsze działanie przeciwutleniające, jakie kiedykolwiek zarejestrował człowiek.
 "Aronia, to niedoceniany skarb, który posiada Polska" - uważa prof. Iwona Wawer, kierownik Zakładu Chemii Fizycznej Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej w Warszawie - "Francuzi są mniej narażeni na choroby układu krążenia, bo piją czerwone wino. My też możemy mieć serca jak dzwon. Wystarczy, że do obiadu zaczniemy pić sok z aronii" - dodaje. Ogromną zaletą aronii jest też to, że jej owoce nie kumulują szkodliwych, dla zdrowia pierwiastków: kadmu, ołowiu, arsenu, czy cyny. Nie zawierają zwykle także pestycydów, gdyż roślina nie wymaga oprysków - "Z tego punktu widzenia jest to w pełni proekologiczny gatunek owoców" - podkreśla prof. Iwona Wawer.
O wysokiej zawartości antocyjanów świadczy to, że nawet po stukrotnym rozcieńczeniu sok z aronii zachowuje różową barwę! Owoce uwalniają organizm od toksyn, są pomocne w leczeniu chorób krążenia, chronią przed zawałami serca, miażdżycą, udarami mózgu, chorobami neurodegeneracyjnymi, obniżają ciśnienie krwi, wzmacniają ściany naczyń krwionośnych, przeciwdziałają krwawieniu (np. z żołądka w chorobie wrzodowej), zmniejszają też napięcie nerwowe i stres. Spożywanie przetworów z aronii łagodzi skutki chemio- i radioterapii, szkodliwego promieniowania komputera, uodparnia skórę na promieniowanie UV, i łagodzi dolegliwości w chorobach trzustki i wątroby.
Profesor Wawer przypomina, że natura obdarowała nas jeszcze kilkoma innymi produktami o tych cennych właściwościach prozdrowotnych. Wymienia tu czerwone wino bogate w antocyjany i zapobiegającego zawałom serca; kawę zawierającą kwas chlorogenowy, obniżający ryzyko zachorowania na cukrzycę II typ; zieloną herbatę bogatą w katechiny, chroniące przed nowotworami, starzeniem się i otyłością; a także otręby i występujący w nich błonnik, który zmniejsza zachorowalność na niektóre nowotwory (np. jelita grubego i odbytu) i zapobiega otyłości.
 "Jednak żaden z wymienionych produktów nie pochodzi z Polski ani u nas nie rośnie. Natomiast aronia tak. Poza tym to właśnie ona, jako jedyna roślina na świecie, zawiera wszystkie te cenne składniki jednocześnie" - podkreśla Wawer.

Aronia w kuchni
Owoce aronii trudno jeść na surowo. Szczególnie w suche lata gromadzą w sobie bowiem tyle garbników, że są mało soczyste i bardzo cierpkie. Rewelacyjnie nadają się natomiast na przetwory (galaretki, dżemy, soki), do kandyzowania, albo suszenia. Warto dodawać je do przetworów z innych owoców, np. jabłek czy porzeczek, bo poprawiają smak i dodają koloru (wystarczy 10 proc. soku z aronii dodane do soku z jabłek, by całość miała wspaniałą purpurową barwę). Można wzorem plemion Indiańskich robić z nich konfiturę do mięs - podobną do żurawinowej czy borówkowej. Duża zawartość garbników sprawia też, że owoce słabo fermentują. Trudno byłoby zatem zrobić z nich wino, ale za to można z nich przyrządzić pyszną nalewkę.


Autorem artykułu jest: Jakub Bartosik
Artykuł pochodzi ze strony:  www.Artelis.pl
Zdjęcie: http://www.w-spodnicy.pl/

Sadząc chryzantemy przerwiemy ponure kolory jesieni


Te piękne kwiaty kojarzą się w Polsce przede wszystkim ze Świętem Zmarłych, jednak warto je sadzić również w ogrodach, w pojemnikach na tarasach, czy używać kwiatów ciętych do wazonów.Swym urokiem dodadzą kolorów szarej jesieni.

Oprócz zalet kolorystycznych, chryzantemy mają długie i obfite kwitnienie oraz (jako jedyne!)
są niezwykle odporne na przymrozki i nischryzakie temperatury.
Kwiatostany są różnorodne - od wielkich, pierzastych kul, po małe "parasolki".
Kupione do domu mogą pełnić rolę "odkurzacza", ponieważ ich liście chłoną zanieczyszczenia z powietrza, m.in. amoniak, benzen.
Chryzantemy zwane również złocieniami, należą do roślin złożonych - Asteracea, a będąc spokrewnione z astrami jesiennymi mogą stanowić idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą utrzymać nienaganny charakter rabat aż do zimy.
Jak wybrać chryzantemy do ogrodu?
Wybierając je do ogrodu należy pamiętać o tym, że niektóre z nich to byliny, a niektóre to rośliny jednoroczne.
Wieloletnia odmiana chryzantem to popularny złocień ogrodowy, którego kwiaty mogą przetrwać nawet do grudnia.
Chryzantemy możemy też wyhodować sami z sadzonek zakupionych na wiosnę. Nie powinno się tego robić zbyt wcześnie, by nie dopuścić do przemarznięcia sadzonek.Jeśli dodamy do ziemi odrobinę mineralnego nawozu z azotem, będziemy mogli cieszyć się długim i obfitym kwitnieniem. Trzeba jednak pamiętać, by nie dodawać go w momencie sadzenia, a wcześniej, by mógł się odrobinę rozłożyć. Preferują ziemię obojętną lub lekko kwaśną. Cenią sobie miejsca nasłonecznione.
Sadzimy je w niewielkich odległościach od siebie, gdyż chryzantemy rabatowe lubią się rozrastać. Nie należy też przesadzać z podlewaniem. Gdy roślinka rozpoczyna wzrost uszczykujemy czubki, dzięki czemu młode pędy nie pójdą w górę, a cała będzie bardziej atrakcyjna.
Jeśli wybierasz uprawianie chryzantem w donicach lub pojemnikach, najlepsze będą odmiany Bullfinch, Charm lub Morning Star.
Zimowanie
Jeśli chryzantemy są mrozoodporne (np. odmiany chryzantemy czerwonej, złocień ogrodowy), to z przezimowaniem w ogrodzie nie ma problemu.
Gdy przyjdą mrozy niszczące kwiatostany, przycinamy pędy do ok. 20 cm nad glebą, następnie dokładnie okrywamy gałązkami drzew iglastych (nie należy w tym celu używać ani liści ani kompostu).
Możemy je także wykopać i przenieść do nieogrzewanego pomieszczenia, jeśli gleba będzie zbyt mokra.

Opracowano na podstawie: Wielka ilustrowana encyklopedia roślin ogrodowych, Reader's Digest Przegląd Sp. z o.o., Warszawa 2004

Autorem artykułu jest: przemek przywara
Artykuł pochodzi ze strony: www.Artelis.pl